Miejscowość na samym krańcu południowo – wschodniej Polski. Odludzie. I sanatoryjny kurort w jednym.
Zapraszam na wycieczkę :)
Jadąc do Horyńca możecie czuć się zaskoczeni. W pewnym momencie kończą się szerokie, krajowe drogi, pełna aut, znaków, klaksonów i przydrożnych reklam. Zaczyna się... natura.
Droga rozpoczynająca się na pograniczu lasu i pól wiedzie kilometrami przez parki krajobrazowe, wśród zieleni, dzikiej przyrody i ciszy. Gdzieniegdzie napotkacie wieś, kilka domów, bociany, krowę czy psa. A mijające Was auto należeć będzie do rzadkości!
Dojazd do sanatorium w Horyńcu jest równie malowniczy. Droga przebiega tunelem, pod kolejowym nasypem, a wyjeżdża w...szczere pole :D Tak tak, wiem wiem, sprawdzacie czy Wam nawigacja nie padła? Nie padła. Tu tak jest :D
Ale spokojnie, nie ma co panikować. Jeszcze kilkadziesiąt metrów i pojawiają się pierwsze budynki ulicy Sanatoryjnej. A na niej sanatoria, motele, Wodny Świat (kompleks basenów), mały targ i niewielki park. To teren kuracjuszy :)
Wielbiciele ciszy masowo przyjeżdżają do Horyńca. Tu naprawdę można wypocząć. Dla wyrafinowanych podniebień mają tam... wodę z siarczanami, śmierdzącą jajem już z daleka! Podobno działa (mi na wrzody raczej zaszkodziło :/).
No i dancingi są. Dwa. Zespół „Żuczki” przygrywa co wieczór ;)
Co poza tym w Horyńcu?
Ano park, świeżo odrestaurowany (rewitalizacja!), z pięknymi drewnianymi mostami, alejami, domem zdrojowym, fontannami i....ciszą :)
Warto zajrzeć także do położonego w innej części miejscowości sanatorium Bajka. Przepiękny budynek, wspaniały stary park.
Niedaleko jest też zalew i liczne ścieżki rowerowe dla tych, którym siedzenie w miejscu nie wystarcza.
A dokąd rowerem?
Malownicza trasa prowadzi np. na Radruż. A w niej zabytkowy (jeden z najstarszych w Polsce!) kompleks starocerkiewny (cerkiew greckokatolicka św. Paraskewy), udostępniany zwiedzającym za niewielką opłatą. Tuż obok dwa zarośnięte już, stare cmentarze z licznymi nagrobkami z kamienia bruśnieńskiego.
Inna trasa wiedzie do Nowin Horynieckich i położonej w lesie kapliczki, w której w miejscu objawień Maryjnych bije źródło krystalicznej wody. Piękne miejsce!
Warto również objechać pobliskie lasy, zobaczyć bunkry linii Mołotowa z okresu II wojny światowej (okolice Starego Brusna), liczne miejsca pamięci, cerkwie, stare cmentarze czy po prostu urokliwe zakątki przyrody.
A jeśli jesteście zmotoryzowani, to w okolicy polecam:
- Hutę Różaniecką – podwójnie polecam!
Warto zobaczyć, zjeść, wypocząć, pospacerować po pięknym kompleksie położonym nad zalewem. Malowniczo, świeżo, ciekawe rozwiązania architektoniczne (karczma na wodzie), smaczne jedzenie!
Piękny stary pałac Wattmannów (obecnie Dom Opieki Społecznej) – można wejść i
pospacerować (choć bywa, że „miejscowi” (mam na myśli mieszkańców pałacu) zaczepiają, prosząc o papierosy ;p). Warto.
- Narol. Trzeba przejść się rynkiem, obejrzeć kościół, stare kamienice. A potem koniecznie jadąc drogą wiodącą w kierunku Narol-wieś wstąpić do Restauracji Pałacowej na obiad (tanio! doskonałe jedzenie!) a przy okazji „cichaczem” zwiedzić pałac Łosiów.
Jest to własność prywatna, ogrodzona, monumentalna, w trakcie odnowy. Mimo tego miejscowi z chęcią pokażą jak ominąć wszystkie siatki i kłódki i bez problemu obejrzeć ten wyjątkowy zabytek ;)
- Susiec – w nim wieża widokowa, liczne trasy poznawczo – przyrodnicze, na czele z Szumami! Jeśli nie widziałeś nigdy Szumów – koniecznie musisz to nadrobić! Wspaniały rezerwat, przepiękne widoki i ten słynny szum wodospadów... :)
Jeśli lubisz ciszę, spokój, zadumę i chcesz uciec od hałasu, kurzu i pędu życia – wybierz Horyniec. Odpoczniesz, podleczysz ciało i ducha, naładujesz akumulatory, zobaczysz wiele nowych, ciekawych miejsc. I co najważniejsze: na pewno tej wyprawy nie pożałujesz!
Polecam :)
Anna M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz