czwartek, 17 września 2015

Jezioro Zagłębocze

Pisałam kiedyś o Pojezierzu Łęczyńsko – Włodawskim. A konkretnie o Jeziorze Białym, najbardziej czytaj: tutaj).
obleganym, przez mieszkańców Włodawy, Chełma i niekiedy Lublina, jeziorze (

Dziś chcę Wam polecić miejsce mniej znane, nie tak komercyjne, zapewne mniej cywilizowane, ale nie mniej piękne.
Zagłębocze. Jezioro w województwie lubelskim, w powiecie łęczyńskim, w gminie Ludwin. Znajduje się pomiędzy dwiema wsiami – Jagodno i Lejno.
Teraz już na pewno traficie ;)

Zagłębocze ma dwa oblicza. Jedno weekendowe, gwarne, żywe, tętniące. Drugie “tygodniowe”, cichsze, osnute mgłą i pełne dzikiej natury...


Jeśli lubicie zabawę, ruch i tłumy ludzi – wybierzcie się nad Zagłębocze w weekend.

Już od piątku po południu plaże jeziora zapełniają się ludźmi. W dużej mierze jest to młodzież. Zdarzają się tu imprezy plenerowe (w tym roku trafiłam na “Wakacje z Perłą”, co wiązało się z całodniową muzą z głośnika, licznymi konkursami ogłaszanymi przez megafon i dyskotekami plenerowymi w piątek, sobotę i niedzielę). Ale pewnie nie w każdy weekend traficie na przyjezdny festyn ;)

Normalnie przy jeziorze znajduje się kilka barów, w dwóch z nich wieczorami odbywają się dancingi lub dyskoteki. Poza tym mają tam sklepik, kram ze strojami kąpielowymi, spodenkami i kapeluszami, stragan z watą cukrową i popcornem i dwie wypożyczalnie rowerów wodnych, plus jedną z gokartami.
Przy piaszczystej plaży znajduje się natomiast teren ośrodka wypoczynkowego, w którym bez problemu wynajmiecie domki lub pokoje noclegowe. Proponowałabym jednak wcześniejszą konsultację telefoniczna, gdyż w “tygodniach szczytu” pełno tam kolonii i obozów dla gimnazjalistów.

Część plaży, ta trawiasta i mniej “komercyjna” przeznaczona jest na pole namiotowe. Duże! To tu parkują samochody, tu ludzie rozbijają namioty (przeważnie młodzież, choć i całe rodziny), tu grillują, bawią się, dokazują ;)
A zresztą: Grillują wszędzie! Na całej plaży widać rozstawione ruszty i czuć zapach grillowanych kiełbasek. Szczerze powiem, że chyba nad żadnym innym jeziorem nie widziałam takiej kumulacji grilli ;) (osoby na diecie – potrzeba tu wiele silnej woli, by nie ulec pokusie! ;))


A jeśli szukacie ciszy...

Okolice Zagłębocza to liczne domki letniskowe, skupione w “osiedla” lub rozsiane wśród lasów i pól. Moim zdaniem – magiczne miejsce!
Jeśli macie możliwość wypoczywania właśnie poza głównymi plażami Zagłębocza, pośród lasów, łąk, w niewielkiej, ale jednak!, odległości od wsi i głównych dróg dojazdowych (i jeśli oczywiście nie macie za ogrodzeniem hałaśliwych sąsiadów ;)) - wygraliście los na loterii!

Cisza, zapach igliwia, poranna mgła... Wiewiórki, często odwiedzające domostwa jeże, zaskrońce, motyle, zięby... A bliżej jeziora kaczki, które wydają się być zupełnie oswojone :)
Świeże powietrze, czysta woda, puste plaże (od poniedziałku do piątku spotykane osoby można tu policzyć na palcach jednej ręki!), cisza...
Do tego dochodzą dzikie maliny, jeżyny, poziomki... I wrzosy, które pod koniec sierpnia przecudnie malują krajobraz fioletem... Raj :)

Pokochałam i ten wschodni rejon. Jest miejscem, w którym każdy znajdzie coś dla siebie, zależnie od upodobań. Ja znajduje tu spokój, oddech od codzienności, relaks, wyciszenie, dystans. Wracam tu z radością i zawsze z takim samym smutkiem wyjeżdżam.

I choć nie jest to jakiś wybitnie niepowtarzalny zakątek, choć pewnie trudno go znaleźć na mapie czy w atlasie popularnych wakacyjnych miejsc – polecam to jezioro gorąco! Warto znaleźć swoje małe miejsce na ziemi. Zagłębocze, może się nim kiedyś dla Was stać...
;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz