sobota, 23 sierpnia 2014

Zwierzyniec – pomysł na długi weekend

Jeśli bliskie są Wam lasy, łąki, stawy i potoki na pewno pokochacie Roztocze. I wrócicie tam nie raz, bo raz to stanowczo za mało :)
Nie trzeba długo się namyslać, wystarczy wybrać bazę wypadową i przyjeżdżać. Żałować nie będziecie!
Dziś Zwierzyniec - szczerze i dokładnie. Jak na spowiedzi ;)

1. Kwatery
Kwater prywatnych nie brakuje. Nocleg kształtuje się średnio od 30zł/osobe do 40zł./osobę. Cena zależna jest od wyposażenia pokoju, dostępu do łazienki, mediów oraz czasu, któru upłynąl od poprzedniego remontu ;)
Przykładowo: Pokój w nowym budynku, z łazienką, tv i wliczonym w cenę całodobowym dostępem do roweru (!) kosztuje 40zł. Pokój z dość starą wersalką, bez tv i łazienką wspólną na korytarzu to jakieś 30zł, choć po lekkim narzekaniu i za 25zł. Wam wynajmą ;)
Ja jednak polecam Karczmę Młyn.
Położona w samym centrum Zwierzyńca, vis-à-vis kościoła na wodzie. Jej zaletą jest to, iż znajduje się w parku, przy zwierzynieckim deptaku spacerowym. Mamy więc stałą możliwość skorzystania z oferty gastronomicznej (no, tanio nie jest, ale smacznie!). A skorzystać warto, zwłaszcza by spróbować regionalnych przysmaków (większość z nich bazuje na białym serze i kaszy gryczanej).
Nocleg w takim miejscu to 80zł./dobę w jednoosobowym pokoju, a 110zł. za dobę w „dwójce”. Cena może wyda się przesadzona, zwłaszcza w porównaniu z kwaterą prywatną, ale pokoje są bardzo przytulne, widok na park zachwyca jednakowo rano jak i o zachodzie słońca, a w cenie mamy śniadania. I to nie byle jakie, a do syta, a wręcz z przesytem. Do półmiska wędlin, serów i warzyw dostajemy do wyboru: jajecznicę, kiełbaskę na gorąco lub naleśniki (z serem, z dżemem, albo z owocami). Żeby to wszystko zjeść, trzeba się naprawdę postarać :D
Polecam. Szczerze polecam!

2. Atrakcje
Co możemy robić w Zwierzyńcu? A to zależy co lubicie.

Dla tych skręconych do wyboru mamy:

- spływy kajakowe (najbliższy punkt, z którego ruszamy, to Obrocz). Możemy wybrać opcję najłatwiejszą, czyli 2 godziny spływu zakończone na zalewie Rudka, albo opcje dłuższe, gdzie spływ trwa kolejne 6-7 godzin. Decyzja jest Wasza i zależy od chęci, kondycji i oczywiście pogody;

 - rajdy rowerowe
Szlaków nie brakuje. Najpopolarniejszy to ten obok Stawów Echo do Florianki i Górecka. Piękna trasa, wyłączona z ruchu samochodowego. Cisza, zapach igliwia i piękne widoki. Warto pokusić się o wspólne zdjęcie z konikami lub owcami, których tu nie brakuje (Florianka). A jeśli komuś znudzi się pedałowanie, może odpocząć na piaszczystej plaży obok Stawów lub podziwiać pejzaże Roztocza z postawionych tu i tam platform widokowych.
 Przypominam: To Roztoczański Park Narodowy. Bilety na wejście obowiązują! (nas na trasie skontrolowano)

Jeśli nie macie rowerów, zupełnie się tym nie przejmujcie. Wypożyczalni tu pełno. Godzinne wypożyczenie roweru to kwota 5zł., a całodzienne 25zł. Ale nie wierzę, że komuś ta godzinka wystarczy ;)

Osobom bardziej „stacjonarnym” polecam:

- spacer deptakiem w kierunku Zwierzyńczyka (nowo powstały park)
Miejsce malownicze. Przemierzamy alejkami pomiędzy zbiornikami wody, które mają imitować naturalne stawy. Do tego dochodzą ławeczki, mostki i dla zuchwałych – zjazd w uprzęży na linie tuż nad lustrem wody (to gdyby się spacerowanie komuś znudziło ;));

 - spacer po Zwierzyńcu.
Warto wybrać się w okolice rynku i obejrzeć starą dzielnicę drewnianych domów („Borek”) oraz przejść się ulicą Wąską, której nazwa doskonale oddaje jej naturę – ulica ma szerokość 1,5 metra i żadnym autem tamtędy nie przejedziemy :)

- zwiedzanie Browaru Zwierzyniec.
Już dopowiadam, że zwiedzać możemy tylko w piątki, soboty i niedziele. W pozostałe dni stary browar jest zamknięty. Zwiedzanie trwa ok.30 minut i kosztuje 10zł./os. W tej cenie poza poznaniem technik ważenia piwa i sprzętu piwowarskiego mamy również możliwość...degustacji :) Kufel piwa czeka na każdego, kto opuszcza browar. Opcja doskonała w upalny, letni dzień (oczywiście dla niezmotoryzowanych!).

- wypad do Guciowa (Tu dodam, że ja pokonałam tę trasę rowerem. To jakieś 9 km w jedną stronę ze Zwierzyńca. Samochodem to chwila, rowerem nieco dłuższa. Nie polecam trasy podstawowej, która biegnie asfaltową szosą – za duży ruch. Wybierzcie raczej niebieski szlak przez las).
A w Guciowie czeka na nas staropolska gospoda, w której zjecie i chleb ze smalcem i ogórkiem, i kaszę gryczaną ze skwarkami i zsiadłym mlekiem, i pstrąga i coś tam mocniejszego do obiady dostaniecie ;) Ceny są lekko zawyżone (porównuję ze Zwierzyńcem), ale ze względu na brak konkurencji i ogólny charakter miejsca – warto choć raz zajrzeć.
Obok gospody mamy miniskansen polskiej wsi – 3 chaty z wyposażeniem, w których za 10zł. możemy przebywać przez 30 minut (Nie próbowałam. Za takie pieniądze zdecydowanie lepiej udać się do skansenu w Lublinie :P).

I oczywiście nie można nie zajrzeć do kościółka na wodzie! To zabytkowy, piękny budynek, wieczorami malowniczo oświetlony. Jest wizytówką Zwierzyńca.
(Msze w niedzielę o godzinie 18. Tylko w okresie letnim!)

A gdyby komuś było mało, niedaleko czeka chrząszcz w trzcinie, czyli zaprasza nas Szczebrzeszyn. Warto zatrzymać się na rynku, a potem przejść obok starego kościoła do pomnika szczebrzeskiego chrząszcza...
A jeśli i tego będzie Wam mało - do Zamościa niedaleko. I naprawdę warto.

Wiem, że wrócę na Roztocze. Być może nie tak szybko do Zwierzyńca, bo ten teren już dogłębnie zbadałam. Następnym razem na bazę wybiorę Krasnobród. Albo Susiec...
Oczywiście podzielę się wrażeniami :) (Relację macie pewną jak w banku. Przedwczoraj kupiłam rower. Muszę go przecież gdzieś przetestować :D).

Wybierzcie się do Zwierzyńca. Macie jeszcze tydzień wakacji. A i jesienią będzie tam na pewno przepięknie...
Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz